mijam Cię w gestach
napotkanych osób
w dwuwymiarowych
spojrzeniach z gazet
w ułamkach ruchów,
niknących plecach,
fragmentach myśli,
słowach
milczeniach
Zawsze z wyrazem
płaskiego błękitu,
półobecności
szumu
szeptu dłoni,
w punkcikach palców
przedziwnej atrofii
szarej rezygnacji
i czarnej ironii